Tłumaczenie – nauka, rzemiosło czy sztuka?

Czy tłumaczenie strony internetowej może być sztuką? Czy tłumaczenie oprogramowania to bardziej nauka czy rzemiosło? Staramy się odpowiedzieć na te pytania, ponieważ zawód tłumacza jest bardzo różnie postrzegany przez społeczeństwo i przez samych tłumaczy.

Największe międzynarodowe biura tłumaczeń chwalą się na swoich stronach internetowych, że oferują jedynie “human translations” czyli tłumaczenia wykonane przez człowieka a nie maszynę. W Polsce rzadko podkreśla się tę cechę tłumaczeń, często klient zakłada z góry, że tłumaczenie zostanie wykonane przez człowieka – doświadczonego tłumacza z odpowiednią wiedzą i kwalifikacjami. Tak się w wielu przypadkach nie dzieje, otrzymany tekst jest przetłumaczony przez maszynę a nieznający języka zleceniodawca nie jest nawet w stanie zweryfikować, że właśnie otrzymał wybrakowany produkt. Niska cena tłumaczenia może już być sygnałem alarmującym.

Skoro nie chcemy tłumaczeń wykonanych przez programy komputerowe tylko przez profesjonalistów, to warto się zastanowić, czy ich praca to bardziej sztuka, rzemiosło czy nauka. Poglądów na ten temat jest wiele, ale chyba można pogodzić wszystkich stwierdzeniem, że jest to połączenie wszystkich tych aspektów.

knowledge-1052010_1920

Nauka

Tłumacz musi posiadać odpowiednie przygotowanie naukowe do wykonywania tłumaczeń. Poza znajomością języka – praktyki i teorii, ważne jest również poznanie różnych strategii i technik tłumaczenia, które zapewnia nauka translatoryki. Tłumacz zajmujący się tłumaczeniem tekstów specjalistycznych powinien również mieć podstawy naukowe dziedzin, w których się porusza.

Rzemiosło

W zawodzie tłumacza bardzo ważna jest praktyka. Tłumaczenie pod okiem “mistrza” a następnie usamodzielnienie się to naturalna ścieżka kariery wielu tłumaczy. Praktyka jest szczególnie ważna w tłumaczeniu ustnym, które wymaga wyjątkowych umiejętności i doświadczenia.

Sztuka

Tłumaczenie to praca z językiem – jednym z najwspanialszych wynalazków ludzkości. Wymaga, jak inne dziedziny sztuki, swoistego talentu. Część tłumaczeń klasyfikuje się jako utwory w myśl prawa autorskiego. Dlatego też można uznać, że nie polega ono jedynie na odtworzeniu, a na stworzeniu nowej wartości. Takim przykładem może być oczywiście literatura, film, publikacja naukowa itp. ale też tłumaczenie strony internetowej, dzięki któremu powstaje nowa dostosowana do klienta docelowego strona.

Nie rozumiem – nie kupuję!

Tak, parafrazując, można oddać tytuł raportu „Can’t Read, Won’t Buy” przygotowanego przez amerykańską firmę badawczą Common Sense Advisory.

Badacze skontaktowali się z klientami w 10 krajach i sprawdzali, jak dostępność treści w ich rodzimym języku wpływa na preferencje zakupowe. Okazało się, że znaczna część konsumentów wybiera produkty i usługi, których dostawcy zadbali o wersję językową w ich rodzimych językach. Część klientów z premedytacją unika stron internetowych, które mają jedynie angielską wersję językową, w obawie przed złym zrozumieniem i podjęciem niewłaściwej decyzji w sprawie dokonania zakupu. Ci, którzy wejdą na takie strony www, spędzają na nich zazwyczaj mniej czasu i wracają do wyszukiwarki w celu poszukiwania firmy, która będzie dla nich bardziej przyjazna pod względem językowym. Poza tłumaczeniem strony internetowej ważnym czynnikiem wpływającym na wybór produktu lub usługi jest również możliwość posługiwania się własnym językiem w kontaktach z firmą, czyli np. odpowiednia obsługa klienta, różne wersje językowe instrukcji obsługi, serwis gwarancyjny i wsparcie techniczne. Brak możliwości skorzystania z tych usług we własnym języku zniechęca potencjalnych klientów.

money-256319_1920

Trochę danych statystycznych

87% konsumentów, którzy nie znają języka angielskiego, nie kupuje produktów i usług na anglojęzycznych stronach internetowych

55% konsumentów kupuje tylko na stronach przetłumaczonych na ich rodzimy język

56% konsumentów spędza więcej czasu na stronach przetłumaczonych lub stworzonych w ich własnym języku niż na stronach w języku angielskim

Badanie przeprowadzono w następujących krajach:

  • Brazylia
  • Chiny
  • Egipt
  • Hiszpania
  • Indonezja
  • Japonia
  • Niemcy
  • Rosja
  • Turcja

W jakim języku mówi Internet?

Ostatnio w serwisie internetowym popularnej angielskiej gazety The Guardian można przeczytać bardzo ciekawy artykuł, a właściwie raport, na temat języków w sieci.

W czasie początków Internetu angielski zdecydowanie w nim dominował. Teraz jednak widać wyraźnie, że jest kilka języków, które mają duże znaczenie w sieci. Według statystyk najwięcej osób w Internecie nadal posługuje się językiem angielskim, ale zaraz za nim plasuje się chiński. Dalej jest hiszpański, arabski, portugalski, japoński i rosyjski.

Przebadano, jakimi językami posługują się użytkownicy Internetu. Wyniki w dużym stopniu pokrywają się z językami mającymi największą liczbę użytkowników w ogóle, ale z pewnymi wyjątkami.

10 najpopularniejszych języków w Internecie 10 najpopularniejszych języków na świecie
Angielski Chiński
Chiński Angielski
Hiszpański Hiszpański
Arabski Hindi
Portugalski Rosyjski
Japoński Arabski
Rosyjski Portugalski
Niemiecki Bengalski
Francuski Francuski
Malezyjski Malezyjski

Dane: Języki Internetu Języki na świecie

globe-110775_1920

Według tych samych statystyk językiem polskim w Internecie posługuje się ok. 25 mln użytkowników (w porównaniu do 800 mln posługujących się językiem angielskim, 650 mln – językiem chińskim, czy choćby 87 mln – językiem rosyjskim). Chociaż nie jest to zły wynik (ok. 67% wszystkich użytkowników języka polskiego), to w porównaniu z Europą Zachodnią, gdzie ten współczynnik wynosi ok. 90%, wypadamy słabo. Dlatego tak ważne jest docieranie do rynków zagranicznych przez tłumaczenie strony internetowej, kampanie w sieci i inne formy marketingu – nasz „rodzimy Internet” jest po prostu bardzo mały.

Autor artykułu z The Guardian zauważa, że w Internecie granice wyznacza nam znajomość języka. Od tego zależy, do jakich informacji dotrzemy w Wikipedii, jakie firmy wyświetlą nam się w przeglądarce itp. To na pewno duże utrudnienie dla osób posługujących się mało popularnymi językami. Ale ta obserwacja może prowadzić też do wniosku, że warto starać się docierać do tych osób. Nie tylko z pobudek altruistycznych, ale też komercyjnych. W końcu jeśli jest niewiele firm w sieci udostepniających treści w rzadkich językach, to i konkurencja jest niewielka, łatwiej nam będzie przebić się ze swoją ofertą i wyjść na dobre pozycje w wyszukiwarkach. Oczywiście popyt w tym przypadku może być ograniczony, ale warto chociaż raz zadbać o lokalizację strony www, a następnie czerpać zyski z tej inwestycji.

We wspomnianym artykule bardzo ważne wydaje się również zwrócenie uwagi na nierówność w dostępie do informacji oraz to, że pewne zjawiska możemy oglądać tylko z jednej perspektywy – tej, którą wyznacza nam język. Mówi się, że „historię piszą zwycięzcy”, a w Internecie najwyraźniej piszą ją użytkownicy najbardziej popularnych języków. „Bogate kraje same się definiują, biedne są definiowane” – mówi Mark Graham. Dlatego tłumaczmy jak najwięcej treści na inne języki!

Zachęcamy do przeczytania całego artykułu

Tłumacz Google a tłumaczenie strony internetowej

Tłumaczenie maszynowe, czyli tłumaczenie wykorzystywane przez Tłumacza Google, to automatyczne tłumaczenie z jednego języka na drugi z wykorzystaniem algorytmów. Czy takie tłumaczenie jest skuteczne w przypadku tłumaczenia strony www? Zdecydowanie nie jest!

Dlaczego nie należy używać Tłumacza Google do tłumaczenia strony internetowej?

Strona internetowa to narzędzie marketingowe

Strona internetowa to narzędzie marketingowe, takie jak reklama w gazecie czy hasło na bilbordzie, tylko coraz częściej bardziej skuteczne. Czy wyobrażają sobie Państwo opublikowanie w gazecie reklamy z błędami składniowymi i stylistycznymi? „Nigdy więcej nie przegap chwilę z naszych stylowych zaawansowanych aparatów z wymiennymi obiektywami.” – tak właśnie brzmiałaby reklama jednego z najbardziej popularnych aparatów, gdyby firma używała tłumacza maszynowego. To przykład tłumaczenia z angielskiego na polski dosyć prostego zdania.

Tłumaczenie na różne języki

Z innymi językami niż angielski jest jeszcze gorzej. O ile jeszcze tekst w języku angielskim po tłumaczeniu maszynowym jest w pewnym stopniu zrozumiały, to z innymi językami są większe problemy. Język angielski ma regularną składnie i niewiele odmian fleksyjnych. Zazwyczaj zdanie jest zgodne ze wzorem: podmiot – orzeczenie – dopełnienie. To dosyć prosta struktura dla Tłumacza Google. Jest jednak wiele języków fleksyjnych, jak np. polski, gdzie elementy zdania mogą znajdować się na różnych pozycjach, struktura nie jest tak stała i tutaj wynik tłumaczenia może okazać się całkowicie błędny.

Tłumaczenia literackie, publicystyczne i marketingowe

Tłumaczenia literackie, publicystyczne i marketingowe oraz wszelkie inne teksty dające autorowi dużą swobodę zabawy językiem to najtrudniejszy orzech do zgryzienia dla tego typu narzędzi. Nie ma co liczyć, że w najbliższej przyszłość tłumacz maszynowy poradzi sobie z wyrafinowanym językiem, grą słów, poetyckimi metaforami czy humorystycznymi hasłami reklamowymi.

Korekta tłumaczenia

Czasem możemy spotkać się z poradą, aby przetłumaczyć najpierw stronę internetową w Google Translate, a następnie dać ją do korekty profesjonalnego tłumacza. Rzekomo ma to być tańsze rozwiązanie. To mit! Żaden tłumacz nie będzie korygował tłumaczenia maszynowego, a już na pewno za niższą stawkę, niż wynosi przetłumaczenie tekstu od początku.

A kiedy używać Tłumacza Google?

mac-459196_1280

Jest to przydatne narzędzie do tłumaczenia prostych fraz na własny użytek, np. aby zrozumieć treść maila z zagranicy. Mimo że jesteśmy miłośnikami technologii, nie polecamy, aby ufać jej bezgranicznie. A szczególnie, jeśli tłumaczymy stronę internetową lub inny tekst, który ma trafić do potencjalnego klienta.

 

Tłumaczenia ustne

microphone-704255_1280

Dzisiaj przedstawiamy mini poradnik na temat tłumaczeń ustnych. Dowiedzą się Państwo, jak zapewnić najwyższą jakość tłumaczeń uczestnikom spotkania czy konferencji, jaki rodzaj tłumaczenia wybrać i jak wybrać odpowiednich tłumaczy.

Załóżmy, że firma potrzebuje tłumaczenia z polskiego na angielski i z angielskiego na polski podczas konferencji. Może zdecydować się na jeden rodzaj lub kilka rodzajów tłumaczenia w zależności od potrzeb.

Tłumaczenia symultaniczne – kabinowe

Sprawdza się, gdy mamy wielu słuchaczy i prelegentów posługujących się różnymi językami. Tłumacz jednocześnie słucha mówcy i przekazuje treść słuchaczom w języku docelowym. Wymaga to niezwykłego skupienia i odpowiednich zdolności. Sprzęt potrzebny do zapewnienia takiego rodzaju tłumaczenia to kabina oraz słuchawki. Co ważne zawsze należy zatrudnić dwóch tłumaczy – możliwości koncentracji na tak trudnym zadaniu są ograniczone, dlatego tłumacze zmieniają się podczas pracy co 20-30 minut.

Tłumaczenia symultaniczne – szeptane

Rodzaj tłumaczenia polegający na przekazywaniu treści w języku docelowym słuchaczowi bezpośrednio przez tłumacza siedzącego obok. Tłumaczenie odbywa się szeptem, żeby nie przeszkadzać innym obecnym, i stąd jego nazwa. Ten rodzaj będzie odpowiedni, gdy mamy tylko jedną osobę, która nie mówi w danym języku i potrzebuje wsparcia. Szeptanka dla większej liczby osób może być uciążliwa zarówno dla tłumacza, jak i dla samych słuchaczy.

Tłumaczenie konsekutywne

Tłumaczenie konsekutywne polega na tym, że tłumacz po wysłuchaniu fragmentu wypowiedzi (może to być kilka zdań) tłumaczy ten fragment na język docelowy. Takie tłumaczenie często jest wykorzystywane, gdy potrzeby jest bezpośredni kontakt mówcy i słuchacza. Tłumacz działa jako pośrednik i szybko reaguje na zmianę sytuacji np. pytania z sali. Popularnie zwana przez tłumaczy „konsekutywka” jest też stosowana na dużych galach, gdzie nie ma potrzeby tłumaczenia całości wydarzenia, a jedynie kilka wypowiedzi zaproszonych z zagranicy gości – wtedy często jest też potrzebna szeptanka.

Tłumaczenie a vista

Ten rodzaj tłumaczenia polega na tłumaczeniu ustnym z tekstu pisanego. Potrzebne jest w sytuacjach, gdy np. podczas spotkania biznesowego pojawią się wcześniej nieprzetłumaczone dokumenty, z którymi obie strony chcą się zapoznać.

Jak wybrać tłumacza?

Nie każdy tłumacz pisemny sprawdzi się w tłumaczeniach ustnych. Musimy mieć pewność, że wybrana osoba będzie cechować się odpornością na stres, koncentracją i podzielnością uwagi oraz najwyższą kultura osobistą. Oczywiście świetna znajomość języków to podstawa.

Od czego zależy cena tłumaczenia?

money-453771_1280

Dziś postanowiliśmy przyjrzeć się czynnikom, które wpływają na cenę tłumaczenia. Często klienci, dla których lokalizujemy strony internetowe lub oprogramowanie, pytają w jaki sposób wyceniamy swoją pracę. Zawsze staramy się odpowiadać szczegółowo na takie pytania, ponieważ wychodzimy z założenia, że klient dokładnie powinien wiedzieć za co płaci. Poniżej znajdą Państwo te elementy, które w największym stopniu warunkują cenę tłumaczenia lub lokalizacji.

Język

To jeden z najważniejszych czynników, mających wpływ na ostateczną cenę tłumaczenia. Z reguły tłumaczenie w parach językowych obejmujących języki popularne, takie jak np. angielski, rosyjski, niemiecki będzie tańsze niż tłumaczenie, gdzie jako język źródłowy lub docelowy znajdą się języki skandynawskie czy azjatyckie. Wynika to nie tylko z poziomu trudności opanowania danego języka w stopniu pozwalającym na dokonywanie przekładów, ale też z zasady podaży i popytu. Na rynku mamy stosunkowo wielu anglistów czy germanistów, natomiast dużo mniej tłumaczy języka arabskiego czy koreańskiego. Ponadto zleceń dla tłumaczy specjalizujących się w językach egzotycznych jest mniej niż dla ich kolegów i koleżanek z popularnych grup językowych. Dostając niewiele zleceń, tłumacz języka niszowego musi obłożyć je wyższą stawką.

Specjalizacja

Cena tłumaczenia zależy też od tego, czy mamy do czynienia z tekstem specjalistycznym. Nawet najlepszy filolog nie poradzi sobie z przetłumaczeniem sprawozdania finansowego, wyroku sądu czy wyników badania lekarskiego, jeśli nie posiada odpowiedniej wiedzy, doświadczenia i bazy terminologicznej. Strony internetowe często mają charakter tekstu specjalistycznego – ponieważ prezentowane są na nich szczegółowo opisane produkty i usługi firm z różnych branż – jak również tekstu o charakterze marketingowym. Połączenie specjalizacji i lekkiego pióra jest w tym przypadku niezbędne. Jeśli więc zlecamy tłumaczenie specjalistyczne, to zadbajmy, aby wykonywał je wykwalifikowany tłumacz, który poświęci wystarczająco dużo czasu na znalezienie odpowiednich terminów i dopracowanie tekstu do perfekcji.

Termin

To bardzo ważny aspekt, ponieważ znacząco podnosi cenę tłumaczenia, a jednocześnie zleceniodawca ma na niego duży wpływ. Jeśli chcemy obniżyć cenę tłumaczenia, to lepiej nie zlecać go w ostatniej chwili, tylko z odpowiednim wyprzedzeniem. Tłumaczenia wykonywane w tempie ekspresowym mogą być nawet dwa razy droższe. Oczywiście czasem nie da się tego uniknąć, ale zawsze pamiętajmy, że odpowiednio długi termin wpłynie nie tylko na niższą cenę, ale również na jakość.

Wielkość i regularność zleceń

W naszej branży warto być lojalnym klientem. Wiele tłumaczy i biur tłumaczeń stosuje preferencyjne stawki dla stałych klientów, przesyłających regularne zlecenia. Przy dużej liczbie stron można też liczyć na rabat.

Jaką strategię przyjąć, gdy chcemy przetłumaczyć stronę internetową?

chess-775346_1280

Prezentowaliśmy już strategie tłumaczenia stron internetowych. Dzisiaj postaramy się pomóc w wyborze tej właściwej.

Zasoby

Nie wszystkie strategie tłumaczenia stron internetowych są równe pod względem konsumpcji zasobów. Warto zastanowić się, jaki mamy budżet, czy nasza firma zatrudnia pracowników na rynkach zagranicznych, którzy wezmą udział w tworzeniu treści na strony obcojęzyczne, ile będzie kosztować nas taka usługa zakupiona na zewnątrz? Warto jednak zainwestować w tłumaczenie strony www oraz tłumaczenie treści na tej stronie na bieżąco, ponieważ jest to bardzo skuteczne narzędzie marketingowe. Lepiej nie polegać też na bezpłatnych translatorach, które tłumaczą maszynowo treści na stronie – takie tłumaczenie, pełne błędów i niejasności, może tylko zniechęcić potencjalnych klientów, a firma już na pierwszy rzut oka będzie wyglądać na mało profesjonalną.

Odbiorcy

Należy rozważyć, na jakie rynki chcemy trafić z naszą ofertą. Gdy już odpowiemy sobie na to pytanie, przeanalizujmy je pod kontem tłumaczenia strony www – jaka kultura na nich panuje, tradycje, zwyczaje, jakim językiem posługują się nasi potencjalni klienci. Czasem na przykład warto stworzyć kilka wersji dla różnych krajów anglojęzycznych czy hiszpańskojęzycznych ze względu na ich odmienność kulturową. Myśląc o odbiorcach, trzeba wziąć pod uwagę najdrobniejsze szczegóły – nie tylko językowe i kulturowe, ale też techniczne, w szczególności, gdy chcemy działać na bardzo egzotycznych rynkach: Czy nasza strona dobrze będzie się czytać od prawej do lewej? Czy nie jest zbyt przeładowana na wolne łącza internetowe w odległych zakątkach świata? Czy nie będzie zablokowana ze względu na cenzurę?

Elastyczność

W razie potrzeby nie należy obawiać się zmiany przyjętej strategii. Można też połączyć różne strategie. Strona internetowa to jeden z wielu narzędzie marketingowych, być może inne też będą wymagać przetłumaczenia.

Monarchia czy anarchia, czyli jakie podejście przyjąć do tłumaczenia strony internetowej?

meadow-677878_1280

Zanim zlecimy tłumaczenie strony internatowej, warto przemyśleć strategię, którą będzie kierować się firma w kwestii jej obecności w wielojęzycznym Internecie.

Analizując strony internetowe poszczególnych firm, można zauważyć trzy główne podejścia do ich tłumaczenia:

Podejście monarchistyczne

Cała strona internetowa jest przetłumaczona na inne języki. Zarządzanie procesem tłumaczenia odbywa się z poziomu centralnego. Strategia ta jest najpopularniejsza w sieci. Jej plusem jest to, że wersja obcojęzyczna odzwierciedla w stu procentach wersję oryginalną. Ale rodzi to też pewne problemy. Taka strona internetowa nie jest dostosowana zazwyczaj do potrzeb lokalnego odbiorcy. Choć tak powszechna, nie jest to najlepsza strategia dla każdego rodzaju strony. Świetnie sprawdzi się natomiast w państwach wielojęzycznych, gdzie inny język niekoniecznie oznacza całkowicie inną kulturę. Idealnie pasuje też do stron internetowych wszelkich organizacji międzynarodowych.

Podejście anarchistyczne

Zamiast tłumaczenia strony internetowej na wiele języków i tworzenia tożsamych wersji strony oryginalnej, w każdym języku powstaje całkowicie odrębna strona, która znacznie może różnić się pod względem treści, jak i całego projektu. Tak naprawdę nie ma tu miejsca na tłumaczenie, albo jest ono bardzo ograniczone, a każda strona rządzi się swoimi prawami. Zdecydowanie nastawienie na odbiorcę lokalnego należy uznać za bardzo pozytywne w tym modelu. Są też jednak spore minusy: brak koordynacji i ogromne koszty. Nie dziwi więc fakt, że taką strategię często obserwujemy w przypadku stron internetowych ogromnych koncernów np. motoryzacyjnych bądź finansowych.

Podejście federalistyczne

To podejście łączy w sobie dwie poprzednie strategie. Mamy tu do czynienia z trzema poziomami: globalnym, regionalnym i lokalnym. Treść na poziomie globalnym i regionalnym jest tłumaczona, a na poziomie lokalnym powstają odrębne treści, tworzone przez np. lokalny oddział firmy, niewymagające tłumaczenia. Takie podejście łączy zalety podejścia monarchistycznego i anarchistycznego, ale nie wszystkie firmy mogą sobie na nie pozwolić.

Jak wybrać właściwą strategię?

Nie ma złotego środka i dobrego rozwiązania nadającego się dla każdej firmy. Można jednak zwrócić uwagę na kilka czynników, które pomogą w podjęciu decyzji. O tym już w następnym wpisie.

Lokalizacja, internacjonalizacja, globalizacja – jak się odnaleźć w gąszczu pojęć?

Poszukując informacji na temat tłumaczenia stron internetowych, można trafić na takie terminy, jak lokalizacja, internacjonalizacja, globalizacja. Często są one mylone bądź stosowane zamiennie. Same nazwy również łatwo wprowadzają w błąd. Lokalizacja nieszczególnie kojarzy się z tłumaczeniem, internacjonalizacja niewiele ma wspólnego z pojęciem nacji, czyli narodu, a globalizacja sugeruje objęcie całego globu, co nie jest do końca możliwe.

Od razu trzeba zaznaczyć, że nie ma całkowitej zgody co do definicji tych pojęć, w związku z czym przedstawiamy ich najbardziej powszechne rozumienie.

Lokalizacja

Lokalizacja to najogólniej adaptacja strony do odbiorcy docelowego. Pojęcie lokalizacji zostało przybliżone w poprzednim wpisie, dlatego dziś szerzej zajmiemy się internacjonalizacją i globalizacją w kontekście tłumaczenia stron www.

Internacjonalizacja

Internacjonalizacja obejmuje proces redukowania elementów nacechowanych kulturowo w tekście w celu łatwiejszego przetłumaczenia go na wiele języków docelowych, czy też innymi słowy w celu łatwiejszej lokalizacji. Pierwszym krokiem jest więc przewidzenie, jakie fragmenty strony internetowej (bądź oprogramowania) mogą nastręczać problemów.

Globalizacja

Globalizacja jest często rozumglobe-425633_1280iana jako połączenie internacjonalizacji i lokalizacji. Jest to więc stworzenie produktu, przeznaczonego do globalnej dystrybucji poprzez wyeliminowanie barier kulturowych, a następnie dostosowanie go do danej kultury/państwa/regionu, inaczej mówiąc do danego locale.

Niezależnie od tego, w jakim stopniu oryginalna wersja strony internetowej jest przygotowana do lokalizacji, fachowi tłumacze i web developerzy powinni poradzić sobie z każdym problemem.

Tłumaczenie czy lokalizacja?

W kontekście stron internetowych często zamiast pojęcia „tłumaczenie” używa się pojęcia „lokalizacja”. Niektórzy stosują te dwa pojęcia wymiennie jednak nie są one tożsame. Lokalizacja jest pojęciem szerszym i obejmuje również tłumaczenie. To proces, w skład którego mogą wchodzić czynności z pogranicza lingwistyki, programowania, projektowania i marketingu. Jest to swego rodzaju adaptowanie strony do potrzeb odbiorcy docelowego. Taki proces może wymagać wielu zabiegów technicznych. Większość teoretyków jak i praktyków translatoryki wymienia następujące elementy, które musi wziąć pod uwagę tłumacz podczas lokalizacji strony www:finger-769300_1280

Liczby, liczby, liczby…

Wydaje się, że akurat liczby w większości języków wyglądają tak samo i wystarczy skorzystać z opcji kopiuj-wklej, a wszystkie liczby będziemy mieli z głowy. To duży błąd! Należy pamiętać, jaką skalę stosuje dany kraj – krótką czy długą. Od tego zależy tłumaczenie np. polskiego liczebnika miliard. Trzeba też wiedzieć, gdzie postawić kropkę, a gdzie przecinek – nie w każdym języku te znaki stosuje się tak samo w liczbach. Nie można zapomnieć też o formatach dat i ustawieniach kalendarza, jeśli posiadamy taki na stronie. Bardzo ważny jest też odpowiedni format numeru telefonu, kody pocztowe, jednostki miar, ceny w odpowiednich walutach i wiele innych niuansów.

Grafika

W zależności od kultury ludzie mogą inaczej odbierać symbole graficzne, poszczególne kolory będą wywoływać w nich różne skojarzenia. Czasem grafika nie wymaga zmian, a jedynie przetłumaczenia tekstu, który może być w nią wtopiony. Czasem jednak drobne zmiany mogą zdecydować o tym, że strona internetowa będzie bardziej pozytywnie odbierana na docelowym rynku.

Prawo

Prawo to bardzo ważny aspekt ze względu na mnogość systemów prawnych na całym świecie, które sprawiają, że tłumaczenie prawnicze jest jednym z najtrudniejszych rodzajów tłumaczenia specjalistycznego. Warto o kwestiach prawnych pamiętać przy tłumaczeniu strony internetowej, jeśli znajdują się na niej klauzule dotyczące np. własności intelektualnej lub polityki prywatności.

I w końcu treść!

Jeśli firma już działa na docelowym rynku warto na bieżąco uaktualniać treść, która tego rynku dotyczy np. podawać informacje o nowych biurach otwartych w danym kraju, lokalnych wydarzeniach itp.